Katarzyna Kędzior prowadzi mały pensjonat w Kotlinie Kłodzkiej i gotuje dla swoich gości. W Slow West Wege zebrała swoje ulubione przepisy na dania wegetariańskie. Ale nie jest to typowa książka kucharska – znajdziesz tu także osobistą opowieść autorki o czterech porach roku spędzonych we wsi Potoczek wśród łąk, lasów, gór i koni.

W kuchni stawiam na sezonowość, świeżość i jakość. Każda pora roku smakuje dla mnie inaczej i czerpię z niej wszystko co najlepsze. Moje najsmaczniejsze i najlepsze przepisy zamieszczam w tej książce... Dzielę się nie tylko moją kuchnią, ale też opowieściami i marzeniami... – pisze autorka.

Slow West Wege nie jest typową książką kucharską – wegetariańskie przepisy spotykają się tu z osobistymi opowieściami dziewczyny, która postanowiła zamieszkać z dala od miejskiego zgiełku, by żyć blisko natury, a przede wszystkim by gotować i kochać z całego serca. To czasem wzruszające, czasem śmieszne, a czasem refleksyjne historie: o miłości, o pracy, o tęsknotach i o spełnieniu.

Autorka mieszka niemal na końcu świata – w malowniczym Potoczku w Sudetach. Blisko polsko-czeskiej granicy, gdzie zaraz za zakrętem kończy się droga. Wśród gór, łąk i lasów prowadzi niezwykły dom gościnny: U Lokusza. Tu celebruje się prostotę, czas płynie wolniej, a satysfakcję z życia czerpie się niemal garściami. Nie je się tu mięsa, a wszystkie zwierzęta – konie, kozy, koty i psy – są kochane i szanowane. Bliski kontakt z przyrodą, przepiękna okolica oraz możliwość jazdy konnej (w stylu western) działają kojąco i oczyszczająco na każdego, kto tu choć raz zawitał.

KATARZYNA KĘDZIOR – dzieciństwo spędziła w Beskidzie Niskim. Studiowała architekturę wnętrz we Wrocławiu i wzornictwo w Warszawie. Porzuciła miejskie życie, by wyjechać na wieś. Razem ze swoim partnerem Lokuszem prowadzi dom gościnny w Kotlinie Kłodzkiej w Sudetach. Z warzyw ubóstwia buraki i kalafiora. Kocha kino, targi staroci i samotne wędrówki. Nie zamieniłaby swojego życia na żadne inne.

Fragment wstępu do książki:

W pierwszej części książki znajdziecie sto przepisów podzielonych na sześć działów:

DZIEŃ DOBRY, DO SYTA, NA SŁODKO, DO SŁOIKA, Z RESZTEK i NIE KUPUJ.

Oprócz pomysłów na zdrowe śniadania, obiady i desery znajdziecie tu domowe receptury na przetwory i dania z tzw. resztek (tak! z pozostałości też mogą powstać smaczne potrawy) oraz przepisy na podstawowe produkty, których wcale nie trzeba kupować w sklepie, a ich przygotowanie jest niezwykle proste. Dodatkowo przy każdym przepisie umieszczone są ikonki, dzięki którym szybko oszacujecie: liczbę porcji lub liczbę słoików (czyli ilościowy efekt naszego gotowania). Odpowiednio oznaczone są też pory roku (uwzględniam sezonową dostępność warzyw i owoców) i sposób obróbki (gotowanie, pieczenie, smażenie i surowe). Mamy też ikonki informujące, że danie jest bez laktozy lub bez glutenu. Osobno oznaczone są potrawy wymagające większej ilości czasu i pracy, a które naprawdę warte są zachodu (najczęściej dotyczy to przetworów). Aby ułatwić Wam przygotowanie potraw, wypunktowałam składniki wraz z podaniem miar i wag. Jest też tzw. przybornik, dzięki któremu od razu sprawdzicie, jakie sprzęty będą potrzebne podczas gotowania. Pod każdym przepisem znajduje się też moja rada dotycząca sposobu przyrządzania potrawy oraz modyfikacji składników.

W drugiej części książki odnajdziecie historie z mojego świata zilustrowane zdjęciami – osobistym fotograficznym pamiętnikiem, dzięki któremu uwieczniam najpiękniejsze chwile naszego życia w Potoczku. Ta część została podzielona na cztery pory roku, bowiem w każdej z nich żyje nam się tutaj zupełnie inaczej! Nasze życie jest całkowicie podporządkowane rytmom natury. Być może niektórym trudno to sobie nawet wyobrazić...

Na końcu książki znajduje się spis przepisów oraz indeks, za pomocą którego z łatwością odnajdziecie potrawę, której głównym składnikiem jest np. burak, kasza jaglana czy czekolada. Dla ułatwienia znajdziecie również przelicznik kuchenny, dzięki któremu brak wagi kuchennej nie będzie już problemem.

Zachęcam Was do eksperymentowania, bo w tym tkwi magia gotowania. Jeśli coś nie do końca wyjdzie, nie przejmujcie się tym! Praktyka czyni mistrza – to prawda stara jak świat. Ja zaliczyłam milion kuchennych gaf i cały czas się uczę, by móc rozpieszczać naszych potoczkowych gości. Zawsze powtarzam, że w gotowaniu liczy się przede wszystkim serce i ilość soli.